W dniach 20-24 kwietnia b.r. Zarząd Okręgowy PZŁ w Tarnobrzegu w partnerstwie z Fundacją Sióstr św. Dominika, Polskim Czerwonym Krzyżem Oddział Przeworsk oraz Wójtem Gminy Leżajsk zrealizował kolejną, X misję humanitarną na rzecz walczącej
Ukrainy. Miejscem docelowym misji był region Bachmutu na wschodzie Ukrainy, gdzie obecnie toczą się najcięższe walki. Uczestnicy misji: myśliwi-wolontariusze: Sławomir Tomala, Sylwester Ślusarz oraz Robert Bąk tym razem odwiedzili takie miejscowości jak:
Siewiersk, Zwaniwka, Jampil oraz Drużkiwka. Wsparciem dla misji było sfinansowanie kosztów paliwa od prywatnych darczyńców: Adama Hary oraz Waldemara Stycznia. W Siewiersku wolontariusze przekazali leki, żywność oraz środki opatrunkowe na rzecz
tymczasowego szpitala. W mieście tym żyje około 1500 osób, w większości osób starszych oraz kobiet. Miasto to jest w odległości około 7 km od linii frontu i jest doszczętnie zniszczone poprzez rosyjski ostrzał artyleryjski i rakietowy. Od początku wojny nie ma w
mieście tym prądu ani wody. Sytuacja humanitarna ludzi tam żyjących jest wyjątkowo trudna, gdyż do miasta prowadzi jedna droga przez lasy i wzgórza, nieutwardzona i zniszczona przez ciężki sprzęt wojskowy. Trzeba ją pokonać na długości około 40 km. Z kolei Zwaniwka to
wioska zamieszkała przez przesiedlonych po II wojnie polaków. W wiosce tej zostało już kilkanaście osób. Są to osoby w bardzo podeszłym wieku, mówiące jeszcze po polsku.
Wioska ta jest doszczętnie zniszczona. Również od lutego ubiegłego roku brakuje tam prądu oraz wody. Nieco lepsza sytuacja humanitarna jest w Jampilu, gdzie zamieszkuje około 700 mieszkańców.

„Łącznie w ramach tej misji przekazaliśmy blisko 5 ton pomocy humanitarnej. Była to nasza X misja humanitarna w rejon bezpośrednich walk na Ukrainie. Niestety z naszej perspektywy osób, które średnio raz w miesiącu wyjeżdżają z pomocą humanitarną w tamte
rejony sytuacja wygląda coraz gorzej. Do ludności przestaje docierać pomoc humanitarna. Ostatnie nasilenie walk powoduje, że ryzyko utraty życia wzrasta wśród pozostałej tam ludności. Zostały tam osoby, które z uwagi na wiek nie chcą opuszczać swych domów. Na
szczęście dzieci praktycznie już nie ma. Podczas naszej misji byliśmy świadkami prowadzonej wymiany ognia artyleryjskiego. Dodatkowo będąc w Charkowie doświadczyliśmy grozy bombardowania miasta rakietami S 300. Składam gorące podziękowania wszystkim
darczyńcom, którzy wspierają nas. Pomoc w organizacji misji to bezpośrednia pomoc ofiarom wojny. Bez Waszej pomocy nie było by naszej pomocy. Warto również krótko podsumować te 10 misji humanitarnych. To ponad 70 ton przekazanej pomocy humanitarnej w rejon
bezpośrednich walk. To przejechane ponad 30 tysięcy km po ogarniętym wojną kraju.
Szacujemy, że jako myśliwi przekazaliśmy pomoc dla mieszkańców Ukrainy za ponad 4 mln PLN. Prócz tego pomagamy uchodźcom w Żółkwi na Ukrainie. Tam byliśmy z pomocą humanitarną, jako myśliwi już blisko 30 razy. Jako Okręg PZŁ mamy przyjętą misję pn. W
służbie ludziom i przyrodzie. Na pierwszym miejscu jest człowiek i dostrzegamy konsekwentnie tą kolejność (…).” – Robert Bąk łowczy okręgowy ZO PZŁ Tarnobrzeg.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj