Muzeum Historyczne Miasta Tarnobrzega zaprasza na wystawę malarstwa Adama Wsiołkowskiego.

Adam Wsiołkowski ukończył Wydział Malarstwa krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych w pracowni prof. W. Taranczewskiego – dyplom z wyróżnieniem i medalem rektora w 1973 r. W tymże roku rozpoczyna pracę pedagogiczną w Akademii, otrzymując  w 1992 r. tytuł profesora. W latach 1981–1993 prowadził pracownię rysunku, w latach 1993–2019 pracownię malarstwa. W latach 1996–2002 był dziekanem macierzystego Wydziału,  a w latach 2008–2012 rektorem ASP.

Artysta tworząc swoje dzieła nie tyle czyni – w myśl boskiej obietnicy – ziemię poddaną, co realizuje podszept rajskiego szatana, chcąc stać się alter ego Boga-Stworzyciela. Z czego lepi ten swój świat Adam Wsiołkowski? Gliną jest mu linia, kontrast i kolor. Metodą –  zasady geometrii. Jednak najważniejsza jest myśl – pomysł. Artysta nie stwarza swego świata ex nihilo, wszak nie może udawać, iż żyje w próżni. W dziele tworzenia wykorzystuje tak otaczającą go rzeczywistość (miasto, w którym żyje, siebie, znajomych, swego jamnika Felka), jak też wcześniejsze doświadczenia innych artystów.  Znaki, figury geometryczne, ale także formy niegeometryczne przyjmują wybrane przez artystę kształty, które są najważniejszym znakiem rozpoznawczym jego malarstwa. Chaos przekształca w Kosmos.

Uporządkowany świat jego obrazów daje poczucie bezpieczeństwa, ale też dozę jakiegoś niepokoju.

Stworzony przez Wsiołkowskiego świat, podobnie jak ten go otaczający, jest w nieustannym ruchu; on żyje. Jednak ruch ten jest nie tylko oznaką życia, wskazuje również, że proces stwarzania świata przez artystę nie został zakończony. Mimo iż zbliżył się do ideału, to jednak go nie osiągnął. To niedopowiedzenie wydaje się największą siłą malarstwa Wsiołkowskiego. Ono wprowadza nas także w jego metafizyczny wymiar.

W większości prac artysty obecne są charakterystyczne płomykowate formy nazwane przez  niego samego UPO (Unidentified Painted Object – Niezidentyfikowany Obiekt Namalowany). Ich obecność przypomina mi trochę rolę Artura Barcisia w „Dekalogu” Kieślowskiego. Sprawiają, iż z pozoru bardzo chłodne w swej geometryzacji obrazy Wsiołkowskiego, dostają nowego wymiaru. Płomykowe obiekty są z innego (idealnego?) świata, do którego artysta dąży, mając wszak świadomość, iż go nie osiągnie.

Otwarcie wystawy w niedzielę 19 września 2021 r. o godz. 17.00.

Wystawa czynna do 24 października 2021 r.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj