Już ponad trzy tysiące maseczek ochronnych wyprodukowały panie z gmin Nowa Dęba, Gorzyce i Baranów Sandomierski. A to jeszcze nie koniec, produkcja z krótką przerwą na święta, trwa nadal. I to nie tylko maseczek, ale też wszystkiego, co może służyć do ochrony osobistej. Za to wszystko co już dostał powiat oraz podległe mu instytucje, i za to co jeszcze zostanie wyprodukowane, podziękowania przekazują starosta Jerzy Sudoł i wicestarosta Jacek Rożek.

  • Maseczki na potrzeby wielu powiatowych instytucji szyją panie z Warsztatu Terapii Zajęciowej w Gorzycach, mieszkańcy z gminy Baranowa Sandomierski, z Woli Baranowskiej, Knapów, Marek, Ślęzaków, Kaczaków i Dąbrowicy – wylicza wicestarosta tarnobrzeski Jacek Rożek. – Józefa Hoszowska, Józefa Turbak, Barbara Grott, Baraba Iskra, Teresa Ślusarz, Janina Stawiarska, Janina Pietrzak, Helena Bielak, Elżbieta Obara – to panie, które chętnie przyszły nam z pomocą.

Do pomocy zaangażowali się też dyrektorzy Zespołu Szkół w Gorzycach, Krzysztof Komórkiewicz i Jarosław Augustynowicz oraz nauczyciele, dzięki którym szkoła produkuje przyłbice na drukarkach 3 D. 48 przyłbic przez nich wyprodukowanych trafi do szpitala, Domu Pomocy Społecznej w Nowej Dębie oraz do policji. Kolejne powstaną w najbliższych dniach.

W powiecie tarnobrzeskim trwa także produkcja fartuchów ochronnych. Zaangażował się w nią Warsztat Terapii Zajęciowej w Baranowie, fartuchy szyją także szefowa Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, Ewa Kędzierska oraz Krystyna Szwagierczak, prywatnie mama dyrektora Centrum Opieki nad Dzieckiem w Skopaniu. Pomagają im Katarzyna Babiec, Aldona Iskra – Wojciechowska oraz Krzysztof Pękalski.

Słowa podziękowania należą się też mieszkankom gminy Nowa Dębie: Elżbiecie Ząbek i Bogumile Małajowicz i Edycie Nowak, które też zajęły się produkcją fartuchów oraz Marcie Wilk za podarowanie maseczek do DPS.

  • Żeby środki ochrony osobistej mogły powstać, potrzebny nam był materiał, który dostaliśmy od burmistrza Nowej Dębu Wisława Ordona, gumki od formy Gumtex z Baranowa Sandomierskiego, czyli od Waldemara Ciejki i Jerzego Przyłuckiego, (którzy niestety sami potrzebują dziś pomocy, bo ich zakład spłonął), a nici ofiarował nam Władysław Pilecki z firmy F.H.U„Pilecki” ze Skopania – wylicza Jerzy Sudoł, starosta tarnobrzeski.

Po świętach zapotrzebowanie na maski i fartuchy wciąż nie maleje. – Chcemy mieć sprzęt ochrony osobistej nawet na zapas – tłumaczy wicestarosta Jacek Rożek. – Wciąż nie wiemy, jak epidemia się rozwinie i komu będzie potrzebna pomoc. Nie możemy nikogo zawieść.

Nie zawodzą też ci, którzy zadeklarowali pomoc. Po świętach znów ruszają do pracy.

Fot. KSP

Info: Starostwo Powiatowe w Tarnobrzegu

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj