„Okiem Puzona” – tak zatytułowana została nowa książka autorstwa doktora Adama Wójcika-Łużyckiego. To zbiór felietonów, który został wydany w hołdzie wybitnemu człowiekowi – Jerzemu Waldorffowi.
Na temat nowej publikacji, która ukazała się w jubileuszowym czterdziestym roku pracy zawodowej, społecznej i artystycznej Adama Wójcika-Łużyckiego, rozmawialiśmy z samym autorem. Zapraszamy do lektury.
TVL: O czym jest Pana nowa książka?
dr Adam Wójcik-Łużycki: To jest książka nietypowa, bowiem została zebrana jako taka antologia moich felietonów na tematy zabytkoznawcze. W roku 2003 redaktor naczelny „Wiadomości Konserwatorskich”, Pan Profesor Kazimierz Kuśnierz, zwrócił się do mnie z propozycją współpracy z tym pismem. To jest taki periodyk, bardzo prestiżowy, który prezentuje najważniejsze artykuły naukowe, dotyczące, ogólnie rzecz biorąc, konserwacji zabytków. Ja oczywiście przyjąłem z wdzięcznością tą propozycję. Napisałem parę artykułów, m.in. na temat Zamku w Dzikowie, ale ponieważ nie jestem typem naukowca, który bez przerwy coś bada i może pochwalić się jakimiś nowymi osiągnięciami w tej mierze, wpadłem na pomysł, żeby pisać takie rzeczy w formie felietonów, które opisywałyby problemy związane z konserwacją zabytków, ale w sposób taki bardzo luźny. Przyszło mi do głowy, żeby wzorować się na języku Jerzego Waldorffa, który pisał o zabytkach w sposób bardzo ciekawy i interesujący. Ja osobiście jestem wielkim admiratorem jego twórczości, jego działalności.
TVL: Pana nowa książka to właśnie zbiór takich felietonów. W jakim czasie je Pan pisał? Czy wcześniej, poza „Wiadomościami Konserwatorskimi”, były już gdzieś publikowane?
dr Adam Wójcik-Łużycki: Teksty pisałem w latach 2003-2020. Oprócz „Wiadomości Konserwatorskich”, zamieszczałem je czasami także w naszym kwartalniku „Dzikovia”, ale nie wszystkie. A tych felietonów uzbierało się sporo.
TVL: Co Pana skłoniło do tego, by teraz wydać je w jednym tomie?
dr Adam Wójcik-Łużycki: Pomyślałem sobie, że z jednej strony bardzo bym chciał uhonorować Jerzego Waldorffa, bo akurat w tym roku minęła 110. rocznica jego urodzin, a po drugie, że to są teksty dosyć ciekawe i oprócz takiej dużej dawki wiadomości i prezentacji mojego poglądu na jakąś sprawę, odnotowują także zmiany, jakie następowały na przestrzeni tych kilkunastu lat. Kiedy zacząłem je pisać, Polska nie była jeszcze w Unii Europejskiej. Jednocześnie oczywiście nie brakowało tematów drażliwych, kontrowersyjnych i stąd postanowiłem wybrać ciekawsze felietony i zrobić ich jeden wspólny tom.
TVL: Napisał Pan książkę w hołdzie wybitnemu człowiekowi – Jerzemu Waldorffowi. Kim on był?
dr Adam Wójcik-Łużycki: To była postać wyjątkowa dla polskiej kultury. W ogóle wyglądał niezwykle, dość anachronicznie w tamtych czasach, posługiwał się fantastyczną polszczyzną, jaką mało kto dzisiaj się posługuje, wplatał mnóstwo anachronizmów językowych, a do tego umiał jeszcze w sposób taki bardzo ciekawy łączyć różne wątki tematyczne, pokazujące jego ogromną wiedze i intelektualną płynność. To wszystko mi bardzo imponowało i muszę powiedzieć, że do książek Waldorffa wracam co chwilę. Mimo że znam je już prawie na pamięć, to ten język jest bardzo piękny, soczysty, zawiera dużo ciekawych elementów i nie ukrywam, że jest to taki mój wzorzec.
TVL: Skąd pomysł na taki tytuł książki?
dr Adam Wójcik: On nie jest przypadkowy.Waldorff był słynny z tego, że posiadał jamnika o imieniu Puzon. Tom zatytułowany jest „Okiem Puzona”, bo pod takim hasłem wcześniej ukazywały się te moje felietony. Kiedy je publikowałem w „Wiadomościach Konserwatorskich”, to oprócz mnie i redaktora naczelnego, nikt nie miał pojęcia, kto je pisze. To była tajemnica, dopiero teraz ujawniam się jako autor tych tekstów.
TVL: Gdzie możemy nabyć Pana nową publikację?
dr Adam Wójcik-Łużycki: Książka została wydana w nakładzie 150 sztuk. Obecnie można ją nabyć u mnie, w siedzibie Muzeum Polskiego Przemysłu Siarkowego przy ulicy Profesora Pawłowskiego w Tarnobrzegu. Planowałem jej oficjalną promocję, ale niestety sytuacja w kraju i obostrzenia na to nie pozwoliły. Jeśli tylko będzie to możliwe, na pewno się odbędzie.