Samorządowcy oraz przedstawiciele instytucji zajmujących się zasobami wodnymi, rolnictwem i hodowlą ryb z naszego regionu spotkali się w miniony czwartek, 18 czerwca nad rzeką Dębą, tuż obok stawów hodowlanych pomiędzy Stalami a Alfredówką, z przedstawicielami Wód Polskich.
Tematy spotkania, czyli susza i retencja, wywołały bardzo rzeczową dyskusję o tym, co już zrobiło dla samorządów Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie i co nadal wymaga pilnej pomocy.
– Od 4 latach obserwujemy w Polsce zjawisko suszy atmosferycznej i hydrologicznej, woda w ciekach i zbiornikach wodnych stale się obniża. To wiąże się z suszą rolniczą – mówił Witold Bielecki, Dyrektor Zarządu Zlewni w Stalowej Woli Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, organizator czwartkowego spotkania. Opowiedział też o projekcie przeciwdziałania skutkom suszy, który będzie zawierał plany powieszania zasobów wodnych i propozycje rozbudowy urządzeń wodnych. Projekt, który jest cały czas dopracowywany, będzie gotowy pod koniec 2020 roku.
– Jesteśmy tutaj po to, by porozmawiać z państwem o waszych potrzebach – zaznaczył Bielecki. – W ramach naszego programu namawiamy do małej retencji , czyli tzw. oczek wodnych i do retencji korytowej.
Szczególnie ważne, jak podkreślił Witold Bielecki, jest piętrzenie wody w ciekach wodnych poprzez jazy, bo to prowadzi do poniesienia się poziomu wód gruntowych.
I to właśnie przy takim jazie zostało zorganizowane czwartkowe spotkanie.
Zastępca Dyrektora Zarządu Zlewni w Stalowej Woli, Fabian Zięba, opowiedział o wytypowanych już przez Wody Polskie dwóch zadaniach na naszym terenie, które obejmą rzeki Trześniówka i Orlisko, gdzie zmodernizowane zostaną jazy i spiętrzona woda rowami dostanie się na pola uprawne poprawiając warunki wodno – glebowe w gruncie.
Burmistrz Nowej Dęby Wiesław Ordon wyraził opinię, że pieniądze na retencję nie powinny być zielone odgórnie, ale powinny być w samorządach, bliżej ludzi i że powinno się je dzielić na miejscu, w gminach. Zadeklarował też, że jeśli samorządy dostaną pieniądze na ten cel, same na pewno też się do tego dołożą.
Starosta Jerzy Sudoł przypomniał też, że w ubiegłym roku do Urzędu Wojewódzkiego w Rzeszowie wpłynął projekt budowy zbiornika retencyjnego przy Łęgu w Krawcach. – Jest tam naturalne zaniżenie – mówił starosta i dodał, że zbiornik ten nie tylko zatrzymywałby wodę, ale też chronił powodzią.
Przy okazji spotkania obok drogi powiatowej starosta mówił też o skarpie, która obsunęła się w Stalach, na długości półtora kilometra, co stanowi zagrożenie dla użytkowników tej drogi. Swoją wypowiedź zakończył stwierdzeniem, że wspólnymi siłami, z Wodami Polskimi, na pewno uda się ten problem rozwiązać.
Źródłoo: Starostwo Powiatowe w Tarnobrzegu