OŚWIADCZENIE ZASTĘPCY PREZYDENTA KAMILA KALINKI

0
949

Dzisiaj (13.08.2018r.) Kamil Kalinka wydał oświadczenie, w którym czytamy:

“W związku nieustającymi oskarżeniami i pomówieniami wielu osób i instytucji
przez Pana Grzegorza Kiełba, w związku z oskarżeniem go o korupcję, wystąpiłem do
Sądu Rejonowego w Tarnobrzegu z wnioskiem o udzielenie informacji publicznej –
postanowienia Sądu wraz z uzasadnieniem w sprawie środka zapobiegawczego
zastosowanego dla Pana Grzegorza Kiełba. W odpowiedzi na mój wniosek
otrzymałem zanonimizowane postanowienie sądu wraz z uzasadnieniem.
W uzasadnieniu sąd wyraził między innymi swoją ocenę oskarżenia Pana Grzegorza
Kiełba o przyjęcie korzyści majątkowej.
Poniżej cytaty z uzasadnienia:
„W ocenie Sądu w przypadku oskarżonego zachodzi wysokie
prawdopodobieństwo, że popełnił zarzucone przestępstwo na co wskazuje
zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci odgrywających
pierwszoplanową rolę zeznań świadka (…), a także zeznań świadków (…), (…), (…), (…),
(…)”. (w sumie sześciu świadków).
„Natomiast dowodami nieosobowymi świadczącymi o takim
prawdopodobieństwie są protokoły przeszukań osoby G.K. oraz jego gabinetu
służbowego, w trakcie których ujawniono wręczone mu przez D.K. pieniądze
w kwocie 20.000 zł podzielone na dwie równe części, z których jedną oskarżony miał
w wewnętrznej prawej kieszeni swej marynarki, natomiast druga była schowana
w zamkniętej szufladzie”.
„Do tej grupy dowodów należą również:
– protokół oględzin telefonu komórkowego oskarżonego zawierającego w swej
pamięci wiadomości sms o treściach świadczących, iż wpływał zarówno na tempo
prac, a także na terminy uchwalania mających dla sprawy istotne znaczenie
miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego.
– protokół oględzin dyktafonu za pomocą, którego (…) utrwalił w postaci nagrania
rozmowę prowadzoną z oskarżonym”.
„Kompleksowa analiza zasygnalizowanych dowodów prowadzi do wniosku, iż
wysoce prawdopodobnym jest popełnienie przestępstwa przez G.K. i nie znosi takiego
prawdopodobieństwa linia obrony wynikająca z jego wyjaśnień, w których potwierdził
przyjęcie od D.K. w dniu 21 lutego 2018 r. pieniędzy w kwocie 20.000 zł podnosząc
jednocześnie, że miały być one pożyczką przeznaczoną na sfinansowanie zbliżającej
się kampanii wyborczej w związku z nadchodzącymi wyborami do władz
samorządowych”.

„Tak rysująca się linia obrony oskarżonego w konfrontacji z wskazanym
materiałem dowodowym budzi na chwilę obecną zastrzeżenia. Wskazać należy, iż
rodzą się one przede wszystkim na gruncie dowodów jakimi są zeznania świadka D.K.,
utrwalone przez niego nagrania rozmów dokonane przy użyciu dyktafonu, treści
wiadomości sms ujawnionych w telefonie komórkowym należącym do G.K.”.
„Podejmując decyzję o zastosowaniu tego środka zapobiegawczego
(zawieszenie w czynnościach służbowych polegających na wykonywaniu obowiązków
Prezydenta Miasta Tarnobrzega) sąd brał pod uwagę występujące na gruncie
zajmowanych stanowisk i pełnionych funkcji relacje pomiędzy oskarżonym,
a świadkami, którymi między innymi są radni Rady Miasta Tarnobrzega (…), (…), (…)
(trzech radnych) oraz osoby zatrudnione w Urzędzie Miasta Tarnobrzeg”.
„W ocenie sądu wykonywanie przez G.K. czynności służbowych na stanowisku
Prezydenta Miasta Tarnobrzega przy występowaniu tego rodzaju relacji pomiędzy
nim a wskazanymi świadkami ułatwiałoby mu możliwość ewentualnego podjęcia
działań godzących w prawidłowy przebieg prowadzonego postępowania
sprowadzających się do wpływania na tych świadków w zakresie ich przyszłych zeznań
złożonych przed sądem”.
Oświadczam, że wśród sześciu wymienionych w postanowieniu świadków,
3 radnych oraz 3 pracowników związanych z Urzędem Miasta, nie ma ani jednej
osoby związanej z Prawem i Sprawiedliwością. Taką wiedzę posiadam, ponieważ do
urzędu wpłynęło postanowienie i uzasadnienie sądu kompletne z wymienionymi
nazwiskami świadków.
Dzisiaj już jest jasne dlaczego poprosiłem Pana prezydenta Grzegorza Kiełba
żeby nie spotykał się z urzędnikami w czasie pracy urzędu, o co jak pamiętamy miał
do mnie duże pretensje, jak widać chyba jednak nieuzasadnione.
Jak wygląda wiarygodność Pana Grzegorza Kiełba, skazanego już w przeszłości
kilkakrotnie prawomocnymi wyrokami sądu, między innymi za kłamstwa
i pomówienia, mieliśmy również możliwość przekonać się w ostatnim czasie.
W wywiadach dla Tygodnika Nadwiślańskiego padły następujące słowa:
Grzegorz Kiełb: „A że do tej pożyczki doszło akurat w tym czasie? Pan Dariusz Kołek na
to naciskał. Ja nigdy nie inicjowałem żadnych spotkań z nim”.
Dariusz Kołek: „Mogę natomiast powiedzieć, że 16 stycznia, w dniu, w którym
w Urzędzie Miasta miały być wyłożone do publicznego wglądu plany
zagospodarowania przestrzennego osiedli Mokrzyszów i Centrum pan prezydent

zaprosił mnie do siebie. Odbyliśmy kilkunastominutową rozmowę, podczas której
padły z jego ust słowa, które nigdy nie powinny paść”.
Po sprawdzeniu billingu telefonu służbowego Pana Grzegorz Kiełba, mogę
stwierdzić, że tego dnia rano dzwonił do Pana Dariusza Kołka, mimo iż oświadczył, że
nigdy nie inicjował żadnych spotkań z nim.
Oskarżenia i kłamliwe pomówienia głoszone przez Pana Grzegorza Kiełba
w kierunku wielu instytucji oraz środowiska politycznego Prawa i Sprawiedliwości, nie
mają nic wspólnego z prawdą. Wskazują na to dowody przedstawione w uzasadnieniu
sądu, który mimo, iż uchylił środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego
aresztowania, to dosyć wyraźnie ocenił materiał dowodowy zgromadzony w sprawie.
Świadkowie, którzy zostali wymienieni przez sąd, w tym radni, nie mają żadnego
związku z Prawem i Sprawiedliwością. W ostatnim czasie współpracowali
z prezydentem Grzegorzem Kiełbem. Dowodów wskazujących wprost na
„zaangażowanie w sprawie Pana Prezydenta”, dostarcza jego własny telefon
komórkowy, o co trudno oskarżać osoby trzecie.
Obecnie Pan prezydent Grzegorz Kiełb przebywa na trzecim już zwolnieniu
lekarskim, informując o problemach kardiologicznych i pobiera z tego tytułu publiczne
pieniądze z kasy urzędu. Choroba nie wybiera nikogo, jednak obserwując dosyć
wzmożoną aktywność Pana Kiełba, o czym nagminnie informuje opinię publiczną,
trudno uwierzyć w jego kiepskie samopoczucie. Szkoda, że takiej energii nie
wykazywał wcześniej w pracy na rzecz miasta i naszych mieszkańców.
Czym zajmował się Grzegorz Kiełb w pracy mogłem się m.in. przekonać po
wglądzie w billing jego służbowego telefonu. Faktem jest, że doskonale wie jak
wygrywać rankingi popularności. W plebiscycie Echa Dnia na Człowieka roku 2017
w powiecie tarnobrzeskim, ze służbowego telefonu Grzegorza Kiełba
zostały wysłane 433 smsy na kwotę ponad 1000 zł.

Z poważaniem
Kamil Kalinka”

 

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj